O mnie...

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wicklowman z miasta Ozorków. Mam nastukane 7058.48 kilometrów w tym 43.85 w terenie. Moja kosmiczna średnia to 30.27 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Miesiąc po miesiącu...

Z licznika:
111.37 km 0.00 km teren
03:36 h 30.94 km/h:
Maks. pr.:43.40 km/h
Temperatura:27.0
HR max:182 ( 85%)
HR avg:155 ( 72%)
W pionie:334 m
Spaliłem: 3410 kcal
Koza: Gianni

Przed pracą...

Piątek, 8 czerwca 2012 dodano: 12.06.2012 | Komentarze 0

Kiedy mam nockę w pracy (start o 18) to z reguły staram się jechać wcześnie rano aby popołudniu mieć jeszcze trochę czasu na jakiś krótki odpoczynek. Tym razem jednak wyruszyłem koło czternastej...żarcie w mały plecak i wio (czyli od razu po treningu do firmy).
Ruszyłem na Grotniki i później w stronę Aleksandrowa z myślą, że wpadnę na portiernię zostawić "bagaż". Zrezygnowałem jednak z prostej przyczyny: szkoda mi było czasu.
Za Grotnikami zaczyna się chmurzyć i pojawiają się delikatne krople deszczu. No robi się wesoło...Skręcam we Wiosny Ludów, przestaje kropić. Jest nadal pochmurno ale i strasznie duszno.
W Zgierzu podejmuję ostateczną decyzję, że nie jadę zostawić plecaka. Jest spora obawa o plecy (te ostatnio częściej bolą, a przecież plecak teoretycznie powinien pogorszyć tylko sprawę). Jadę na Aleksandrów, w głowie pojawiła się finalna wersja rundy. Zaczyna lać deszcz !!! Co najśmieszniejsze: patrzę na niebo, nade mną słońce, w zasięgu wzroku jakieś drobne obłoki. Te ciemne chmurzyska, z których jeszcze nie tak dawno kropiło rozpłynęły się:) Ot, takie pogodowe anomalie. Pada, tylko nie bardzo wiadomo z czego :) Kiedy mieszkałem na południu to byłem przyzwyczajony do takich "cyrków" ale w centrum ???
Po paru minutach pogoda normuje się, km, dwa i jest sucho. "Tutaj nie padało" - widać wyraźnie.
Z Aleksa odbijam bokami na Parzęczew, jestem już całkiem suchy, a słońce grzeje "równo".
Dalej to już tylko przed siebie wyznaczoną trasą. Walka z wiatrem (halny to to nie był ale dawał popalić) w pięknym słoneczku. Nawet przez chwilę nie zapowiadało się na jakieś nagłe załamanie pogody...Co najważniejsze, to bólu w plecach nie poczułem nawet przez sekundę (mimo skromnego bagażu na plecach).
W zakładzie byłem kilkanaście minut po siedemnastej, także był czas na prysznic i kawkę.
Na koniec dodam, że przez 12h było co robić. Do tego stopnia, że raz tylko zerknąłem na transmisję tekstową meczu Polska-Grecja...a o 6 rano bardzo żałowałem, że przyjechałem rowerem. Powrót to była katorga...

Kadencja: 83/112

TRASA: OZORKÓW-Grotniki-Zgierz-Aleksandrów-S.Krasnodęby-Sobień-Prawęcice-Poddębice-Tur-Gostków-Powodów-Parzęczew-Mariampol-Chociszew-Ozorków-Grotniki-ZGIERZ

Kategoria setka, solo



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!