O mnie...

Więcej o mnie.


Tutaj zaglądam...
Virenqueoutoftimeman
wober
WuJekG
kris91
Isgenaroth
BorysCh1
arturswider
sargath
keram
cyklooxy
Bucz
Jelitek
maciej1986poznan
serav
moly
G0re
Miesiąc po miesiącu...
- 2013, Maj2 - 0
- 2013, Luty1 - 2
- 2012, Listopad13 - 5
- 2012, Październik5 - 0
- 2012, Wrzesień4 - 0
- 2012, Sierpień10 - 9
- 2012, Lipiec17 - 3
- 2012, Czerwiec13 - 4
- 2012, Maj23 - 28
- 2012, Kwiecień15 - 7
- 2012, Marzec9 - 9
- 2012, Luty10 - 7
- 2012, Styczeń9 - 9
Wpisy archiwalne w kategorii
ustawki
Dystans całkowity: | 560.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:40 |
Średnia prędkość: | 31.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.60 km/h |
Suma podjazdów: | 2415 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (89 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (76 %) |
Suma kalorii: | 15497 kcal |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 112.00 km i 3h 32m |
Więcej statystyk |
Z licznika:
90.20 km
0.00 km teren
03:15 h
27.75 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura:8.0
HR max:178 ( 83%)
HR avg:137 ( 64%)
W pionie:330 m
Spaliłem: 1892 kcal
Koza: Giant Expedition
Solo plus apteka...
Niedziela, 25 listopada 2012 • dodano: 25.11.2012 | Komentarze 1
Punkt 9 ruszam na Łódź "jedynką". Chłodno...Po godzince jestem na rogu Strykowskiej i Wycieczkowej czyli "pod apteką". Na zbiórce jakieś 12 osób. Dalej kręcenie po okolicach Strykowa w tempie 30 km/h. W Swędowie żegnam się i przez Białą i Sokolniki wracam do domu. Udany trening i wreszcie jakieś km w towarzystwie :)Dane z samej ustawki: 50 km, średnia 29.5, hr średnie 126, czas 1h40.
p.s. średnie tętna powoli wracają do normy.
Kategoria 81-99, retro, ustawki, w towarzystwie, zimówką
Z licznika:
139.00 km
0.00 km teren
04:10 h
33.36 km/h:
Maks. pr.:54.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:185 ( 86%)
HR avg:157 ( 73%)
W pionie:710 m
Spaliłem: 3095 kcal
Koza: Gianni
Kasztany
Sobota, 11 sierpnia 2012 • dodano: 12.08.2012 | Komentarze 3
Dzisiaj trzeci raz udałem się na łódzką ustawkę "pod kasztanami". Mimo bardzo niepewnej pogody uparłem się i już :) Stwierdziłem, że potrzebne jest mi porządne przepalenie.Kwadrans po dziesiątej powoli ruszamy w stronę Warszawskiej. Przez Łódź spokojnie, dalej sadzimy na Stryków i tradycyjnie przy skręcie na Dobieszków peleton dzieli się na dwie grupy. Ja oczywiście wybieram tą bardziej zaawansowaną :) I tutaj się zaczyna... Generalnie mocne tempo było już do samego końca. Jazdę momentami bardzo utrudniał upierdliwy wiatr ale przecież miało być ciężko nie ??? Niebo czasami wyglądało bardzo nieciekawie ale całe szczęście, że nie spadła ani jedna kropelka.
Na finiszu próbowałem coś tam powalczyć ale jakoś bez ikry i na samej końcówce było typowe tapu tapu :)
Powrót do Ozorkowa spokojnie bo przecież czekała mnie nocka w pracy...km przed domem zmoczyło mnie konkretnie :)
Generalnie bardzo udana sobota, tylko dlaczego tak zimno ? Średnia temperatura 16 w sierpniu ???
CAD: 82/122
Liczby z samej ustawki:
km: 79,82
czas: 3h12
avg: 37.5 km/h
avg hr: 162
avg cad: 83
Z licznika:
79.84 km
0.00 km teren
02:43 h
29.39 km/h:
Maks. pr.:59.50 km/h
Temperatura:34.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
W pionie:287 m
Spaliłem: 3156 kcal
Koza: Gianni
Dopadło mnie...
Sobota, 30 czerwca 2012 • dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0
To było do przewidzenia. Totalnie olana druga połowa czerwca i dopadł mnie kryzys.Pojechałem sam na ustawkę pod Kasztany do Łodzi. W zasadzie już po kilku km czułem się kiepsko. Nie rezygnowałem jednak. Pomyślałem, że to tylko pierwsze kaemy i nie ma co tracić ducha.
Na miejscu całkiem spora grupa ale dużo mniejsza niż ostatnim razem. Start w stronę Strykowa i na pierwszych km odrywa się pięciu, może sześciu. Tempo dość mocne jednak w grupie jedzie mi się bardzo komfortowo. Zbliża się skręt w prawo na Dobieszków i tutaj grupa, która jeździ dłuższy dystans powinna skręcić....odwracałem się kilka razy, nie byłem pewny...skręciłem tylko ja, z tyłu niestety wcześniej nikt nie krzyknął, że wszyscy jadą prosto...a widzieli, że się zastanawiam...szkoda. Ponieważ ten felerny dla mnie skręt jest zaraz po zjeździe (na którym śmiało szło ponad 50) to zanim wyhamowałem, zanim nawróciłem to było już po ptokach.
Szybko pognałem w stronę Strykowa. Na liczniku 50 nie schodzi ale w grupie siła jak to mówią, oni jechali szybciej. W samym Strykowie postanowiłem skręcić jednak na Brzeziny. Straciłem ich z oczu ale pomyślałem, że pojadę jakimś skrótem.
Po jakimś kilometrze odwróciłem się do tyłu. Dogoniła mnie piątka uciekinierów. Oni, jak się okazało, pojechali "prawidłową" trasą. Siadłem na koło. Pod wiatr, tempo dość mocne. W zasięgu wzroku pojawia się główna grupa. Nie wychodzę na zmiany bo czuję się z minuty na minutę gorzej. Na którymś ze skrzyżowań oni dają w prawo, ja rezygnuję i wracam do Strykowa. Ostatnie 25km, mimo, że przy bocznym, sprzyjającym to istna katorga...nogi w kwadrat i ledwie dojechałem do domu...
Z licznika:
114.33 km
0.00 km teren
03:26 h
33.30 km/h:
Maks. pr.:55.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max:191 ( 89%)
HR avg:164 ( 76%)
W pionie:546 m
Spaliłem: 3507 kcal
Koza: Gianni
Ustawka "pod apteką"
Niedziela, 3 czerwca 2012 • dodano: 04.06.2012 | Komentarze 1
Pogoda z samego rana okazała się bardzo łaskawa. Było chłodno i wiał bardzo silny wiatr ale najważniejsze, że nie padało. Wczoraj z Krzyśkiem zaplanowaliśmy wyjazd na łódzką ustawkę "pod apteką" (Wycieczkowa/Strykowska)..."jak nie pada to jedziemy" - tak obaj ustaliliśmy.Wyjechaliśmy punkt 9. Do Zgierza "jedynką" przy bocznym i minimalnie sprzyjającym wietrze, później dość sprawnie przebiliśmy się przez centrum i dalej lasem łagiewnickim w stronę Strykowskiej. Na miejscu byliśmy kilka minut przed dziewiątą.
W ciągu zaledwie kilku minut zebrało się nas koło 50...może nawet ciut więcej.
Wszyscy ruszyliśmy "główną" w stronę Strykowa. Początek spokojnie, a kiedy zjechaliśmy już na boczne drogi to się zaczęło. Tempo z km na km mocniejsze, pojawiły się pierwsze wachlarze, co jakiś czas ktoś próbował odjechać.
Pierwszy konkret to odjazd kilku chłopaków przy mocnym, bocznym wietrze. Postanowiłem doskoczyć, ze mną Krzysiek. Obejrzałem się szybko do tyłu, było nas koło dziesięciu. Mimo mocnego tempa zostaliśmy dość szybko doścignięci.
Jazda trochę się uspokoiła. Nie na długo. Gdzieś w okolicach 20-ego km na czele kręcił trójka. Ich przewaga rosła wolno ale rosła. Nie rwałem się, jednak w pewnym momencie stwierdziłem, że co mi szkodzi spróbować. Skokiem tego nazwać nie można, po prostu zmieniłem obrót i dość mocno zwiększyłem tempo. Doszedłem ich po dwóch, może trzech minutach samotnego kręcenia. Od tej chwili w czterech po zmianach.
Nie można było być pewnym, że to już odjazd "do kreski" bo główna grupa miała nas cały czas w zasięgu wzroku. Ale jak to w takich sytuacjach bywa, my równo, oni raz tak raz tak, w efekcie stracili nas z oczu.
Po jakimś czasie zostaje nas trzech. Mnie łapie lekki kryzys więc parę zmian odpuszczam. Puszcza szybko ale czuję, że parę dni wolnego zrobiło swoje. Do tego cały czas wieje niemiłosiernie i jestem już naprawdę konkretnie zmęczony.
Zmiany daję tylko krótsze.
Nie wiadomo skąd pojawia się nagle gość co wcześniej kręcił z nami i znowu jesteśmy w czwórkę (okazało się, że skrócił nieco trasę). Dla ciekawskich: nie, to nie było oszustwo, był to czysty zbieg okoliczności, że w pewnym momencie znowu trafił na nas :)
Kilka km kręcimy we czterech, za chwile jednak znowu zostaje trójka.
Na asfalcie pojawiają się słabo widoczne informacje, że do "mety" już tylko km. Później 500m, 300m....Widać kilkunastu z grupy, która jechała krótszy dystans. Nie ścigamy się, wjeżdżamy wspólnie na kreskę. Za dosłownie chwilę wpada finiszująca II dywizja, po kilku minutach pierwsza (czyli nasza). Krzyśka nie ma, okazało się, że gdy wbili się na drogę Ozorków-Stryków, on pojechał do domu (wcześniej mówił, że raczej do końca jechać z nami nie będzie). Postałem jeszcze chwilę, zjadłem coś i razem z Panem Radkiem Myszkowskim ruszyłem w stronę Zgierza. Po drodze zaprosił mnie na PP do Aleksandrowa Łódzkiego na następną niedzielę. Oczywiście odpowiedziałem mu, że będę na 100%.
On pojechał w kierunku Zgierza/Aleksa, ja odbiłem w prawo na Smardzew i przez Białą, Dzierżązną i Sokolniki śmigałem przy mocnym i niesprzyjającym wietrze do domu.
Fajny i udany trening. Średnia z samej ustawki wyszła nam coś około 36km/h. Niezbyt imponująca ale w zasadzie większość dystansu w trójkę, do tego ten wiatr....no i podobno z tych trzech ustawek: Kasztany, Wycieczkowa, Rzgowska to dzisiejsza ma poziom z reguły "najniższy". Ponoć, tak słyszałem. Byłem "pod apteką" pierwszy raz, nie znam jeszcze wszystkich (w zasadzie znam tylko jakieś jednostki) i nie będę wypowiadał się odnośnie prestiżu i poziomu...to byłoby nie na miejscu. Dla mnie jazda na takich treningach to bardzo dużo. Ile można śmigać samemu...
Do następnego :)
TRASA: OZ-Emilia-Zgierz-Łagiewniki-Strykowska/Wycieczkowa-Dobra-Swędów-Tymianka-Koźle-Besiekierz-Kębliny-Szczawin-Józefów-Skotniki-Glinnik-Szczawin-Biała-Dzierżązna-Sokolniki-OZ
Kadencja: 78/131
Z licznika:
136.63 km
0.00 km teren
04:06 h
33.32 km/h:
Maks. pr.:61.60 km/h
Temperatura:24.0
HR max:189 ( 88%)
HR avg:154 ( 71%)
W pionie:542 m
Spaliłem: 3847 kcal
Koza: Gianni
Kasztany...
Sobota, 5 maja 2012 • dodano: 06.05.2012 | Komentarze 4
W końcu udało się zebrać na jedną z łódzkich ustawek. Sobota to "Kasztany" czyli róg Zgierskiej i Julianowskiej.Na miejscu jestem 10 minut przed dziesiątą i nie ma nikogo. Po chwili jednak jest drugi, trzeci, czwarty...w ciągu kilkunastu minut jest już nas grubo ponad 40 chłopa.
Ruszamy na Stryków, dalej tereny mi zupełnie obce czyli kręcenie w okolicach Brzezin. Dużo otwartych prostych, ranty, silny wiatr i piekielny upał.
Wybrałem grupę "bardziej zaawansowaną" i w sumie nie żałowałem. Były kryzysowe momenty ale ogólnie dałem radę. Nawet na kreskę w Kalonce wleciałem chyba szósty :)
Fajne doświadczenie, mam nadzieję, że będzie okazja zaglądać na Kasztany znacznie częściej...
AVG CAD: 77
MAX CAD: 109
TRASA: OZ-Emilia-Zgierz-Łódź-Dobieszków-Sosnowiec-Stryków-Niesułków-Syberia-Kołacin-Henryków-Tadzin-Niesułków-Sierżnia-Kalonka-Łódź-Łagiewniki-Zgierz-Emilia-OZ
Kategoria setka, w towarzystwie, ustawki