O mnie...

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wicklowman z miasta Ozorków. Mam nastukane 7058.48 kilometrów w tym 43.85 w terenie. Moja kosmiczna średnia to 30.27 km/h.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

baton rowerowy bikestats.pl

Miesiąc po miesiącu...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1213.21 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:38:37
Średnia prędkość:31.42 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:4167 m
Maks. tętno maksymalne:193 (90 %)
Maks. tętno średnie:174 (81 %)
Suma kalorii:31453 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:52.75 km i 1h 40m
Więcej statystyk
Z licznika:
57.98 km 0.00 km teren
01:59 h 29.23 km/h:
Maks. pr.:41.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max:158 ( 73%)
HR avg:132 ( 61%)
W pionie:156 m
Spaliłem: 1472 kcal
Koza: Gianni

Delikatna środa...

Środa, 2 maja 2012 dodano: 02.05.2012 | Komentarze 0

2h spokojnym tempem. Cały trening 52/21 lub 52/19. Nie tak upalnie jak wczoraj i bardzo wietrznie.

AVG CAD: 84
MAX CAD: 109

TRASA: OZ-Bibianów-Śliwniki-Wróblew-Pełczyska-Śliwniki-Parzęczew-Nowa Jerozolima-Chociszew-OZ x 2
Kategoria solo, 51-80, regeneracja


Z licznika:
22.00 km 0.00 km teren
00:39 h 33.85 km/h:
Maks. pr.:57.60 km/h
Temperatura:33.0
HR max:193 ( 90%)
HR avg:174 ( 81%)
W pionie: 12 m
Spaliłem: 891 kcal
Koza: Gianni

Po Ziemi Zgierskiej I etap - Stryków...

Wtorek, 1 maja 2012 dodano: 03.05.2012 | Komentarze 4

Na starcie do pierwszego etapu Tour De Powiat, albo inaczej, pierwszego etapu Maratonu Rowerowego Po Ziemi Zgierskiej stanęło w mojej kategorii wiekowej (masters do lat 40) około 20 zawodników. Z racji rangi samej imprezy i obsady stresu nie było. Pełen luz, pełen relaks...będzie co ma być, najważniejszy jest FUN. Do przejechania 20 okrążeń po 1200m.
Po starcie postanowiłem nieco sprawdzić na co stać towarzystwo. Po ujechaniu jakiś 200m pociągnąłem bardzo mocno, w efekcie zostało nas z przodu siedmiu. Po mnie jakoś nikt nie chciał powtórzyć tego samego, tempo spadło, ci z tyłu dojechali. Nie na długo jednak bo trzecią rundę mocniej pociągnął mój kolega z miasta Krzysiek i znowu zostało nas siedmiu. Nadal nie było chętnych do "szybszej" jazdy jednak tempo było już odrobinę lepsze i do naszej siódemki nie dojechał już nikt.
Przez kolejne dziesięć okrążeń to mocno szarpana jazda. Skakałem ja, skakał Krzysiek, skakał kolejny Krzysiek (późniejszy zwycięzca, z obydwoma ścigałem się za młodego w łódzkim Społem) ale nic z tego nie wynikało. Jeden z miejscowych skutecznie likwidował wszelkie nasze próby odjechania, mając wyraźnie chrapkę na zwycięstwo na finiszu. Po skokach zostawało nas z reguły pięciu...jak się czarowaliśmy, "maruderzy" dojeżdżali. Na cztery rundy do końca skoczył Krzysiek Jagodziński. Za nim "miejscowy" i ja. Delikatny zakręt w prawo i bardzo ostro w lewo (w zasadzie można powiedzieć, że prawie typowa agrafka) i niespodzianka...Chłopak przede mną zawadził korbą/pedałem o asfalt i wyrżnął na lewy bok. Ponieważ ja jechałem dość blisko na kole to miałem dwa wyjścia: wyrżnąć centralnie w niego, wjeżdżając mu moim przednim kołem centralnie w jego kręgosłup (tak akurat dziwnie ułożył się na asfalcie) lub zatrzymać się. O uciekaniu bardziej w lewo nie było mowy. Wybrałem to drugie. Musiałem wypiąć się z pedałów i zatrzymać całkowicie. Grupka jadąca z tyłu minęła mnie po chwili, ja na spokojnie poczekałem, nie chciałem na siłę włączać się do ruchu (groziło to być może większą tym razem kraksą).
Zdarzenie to wybiło mnie kompletnie z rytmu. Kolejna runda to pogoń. Udało się, kosztowała mnie ta "akcja" sporo sił ale jakoś poszło. Krzysiek J. był nadal z przodu. Mi już nie chciało się ganiać, reszta też nie bardzo się kwapiła. Na kolejnej rundzie postanowiłem jeszcze raz spróbować ponieważ lider był cały czas w zasięgu wzroku. Czułem się jednak wyraźnie gorzej i odpuściłem. Na ostatniej rundzie skoczył Krzysiek ode mnie z miasta. Czwórka za nim, ja na końcu. Na agrafce spokojnie i delikatnie. Potem to już tylko fajna i dość szeroko prosta. Rywali na finisz nie było więc bez problemu minąłem kreskę jako pierwszy z grupki i ostatecznie zająłem drugie miejsce.

Wielki szacunek dla moich kolegów !!! Krzysiek W. (zaczął kręcić po kilkunastu latach przerwy, ma w nogach jakieś niecałe 1000km) minął linię mety jako czwarty. Natomiast w kategorii masters powyżej 40 lat zwyciężyli bracia: Krzysiek i Artur. Minęli wspólnie kreskę z rękoma w górze :)

Filmik z etapu w Strykowie na youtube.pl

Puchar za II miejsce w Strykowie © rejziak79

Pucharek... © rejziak79

Na podium... © rejziak79
Kategoria 0-50, wyścigi


Z licznika:
73.63 km 0.00 km teren
02:35 h 28.50 km/h:
Maks. pr.:47.60 km/h
Temperatura:30.0
HR max:173 ( 80%)
HR avg:140 ( 65%)
W pionie:167 m
Spaliłem: 2236 kcal
Koza: Gianni

Dojazd, powrót i działka...

Wtorek, 1 maja 2012 dodano: 01.05.2012 | Komentarze 0

Dojazd na wyścig do Strykowa plus powrót. W Strykowie 10km w ramach rozgrzewki i poznania trasy kryterium. Na koniec parę kaemów na działkę do szwagrów na grilla :)

Trasa: OZ-Modlna-Warszyce-Stryków-Warszyce-Modlna-OZ-Chociszew-OZ
Kategoria 51-80, w towarzystwie